Jeśli ktoś szuka zwyczajnej piłki do gry w koszykówkę i ma to być jego pierwsza piłka, to najlepszy będzie najtańszy model z najdroższego producenta. I oto takim sposobem wybieramy firmę Spalding, która jest najstarszym i bez wątpienia najlepszym producentem piłek do koszykówki, a wśród niej wybieramy najtańszy model cenowo, którym jest Spalding Street. Jest to typowa piłka gumowa, ale dzięki marce wiemy, że będzie nam długo służyć i będzie dobrze się trzymać dłoni, odbijać się prosto i po tygodniu nie puści nam wentyl (piłka wtedy jest do wyrzucenia, co często zdarza się w tańszym modelach za kilkadziesiąt złotych z allegro).
I muszę przyznać, że rzeczywiście tak jest. Piłka przyszła do mnie ze spuszczonym powietrzem, po jej napompowaniu od razu rzuciło mi się w oczy dokładne wyżłobienie między wypustkami (wypukłe punkciki na powierzchni gumowej), dzięki czemu bardzo dobrze trzyma się ona dłoni i można ją pewnie chwytać. Przy bez markowych piłkach miałbym prawie płaską powierzchnie, a spocona dłoń aż ślizgałaby się na piłce, tutaj tego nie ma.
Czerń między panelami jest naprawdę czarna, niby to farba, a faceci o kolorach nie dyskutują, ale jednak miły akcent, kiedy na piłce są mocno zaakcentowane podziały między panelami, a w końcu to jest najbardziej charakterystyczna część piłki do koszykówki. Jej koszt to około 60zł, a na pewno przeżyje nie jedną tańszą piłkę, a sprawi że przygoda z koszykówką będzie nam się miło kojarzyć i kto wie, może z dzieciaka, który zaczyna grać dzięki dobremu dobraniu piłki wyrośnie prawdziwa gwiazda.
Osobiście bardzo polecam ten model dla kogoś, kto chce mieć tanią piłkę i nie chce przepłacać. Ewentualnie gdyby ktoś chciał dopłącic kilka złotych to polecam również bardzo podobny model Spalding TF-150 (oraz Spalding TF-50), który jest minimalnie bardziej wytrzymały i jak podaje firma jest przystosowany właśnie dla osób, który dopiero zaczynają trenować koszykówkę. Jej koszt to około 70zł.